Cześć, może mi ktoś wytłumaczyć o co chodziło z tymi słabymi i dobrymi winami produkowanymi w tej winiarni? Np. podczas kolacji u tych parobków, kiedy ten stary dziadunio poszedł po lepsze, kiedy tamten częstował tym słabszym, chcąc te lepsze zataić. Jakoś umknęło to mojej uwadze.
Chodzi o to, że winiarnia tak naprawdę produkowała wyśmienite wina. Gospodarze kiedy dowiedzieli się, że nowym właścicielem będzie Skinner, byli pewni, że będzie chciał posiadłość sprzedać, bo zarobi dużo pieniędzy. Postanowili więc obniżyć wartość winiarni i wyprodukować słabe wino, licząc przy tym, że jeśli winiarnia straci na wartości to wizja małego zysku zniechęci nowego właściciela do sprzedaży. Pod koniec filmu ten gospodarz, który opiekował się winnicą przyznał nawet, że enolog był opłacony.
Te słabe, "oficjalne" wina to byla ściema. Na pokaz. Dlaczego? Bo obniżając jakość wina, a tym samym wartość całej winiarni, chcieli zniechęcić Maxa do jej sprzedania. Podobny numer zrobili z enologiem, który stwierdził, że to wszystko jest nic nie warte. Prawdziwe wino produkowane tu, to było to dobre po które poszedł dziadunio.